Witajcie Kochani!
Już bardzo długi czas nie dodawałam nowych postów. Na początku powód był ogromnie
radosny - ciąża :) Nie chciałam przez pierwsze trzy miesiące wdychać zapachów klejów, lakierów, farb, itp. Niestety radość długo nie trwała. W 11 tygodniu ciąży mój dzidziuś odszedł :( Obecnie moje serducho jest rozsypane na miliony kawałeczków... Jakoś się trzymam, bo mam przecież mojego dwuletniego urwisa i nie daje mi on się smucić...ale sami wiecie....
radosny - ciąża :) Nie chciałam przez pierwsze trzy miesiące wdychać zapachów klejów, lakierów, farb, itp. Niestety radość długo nie trwała. W 11 tygodniu ciąży mój dzidziuś odszedł :( Obecnie moje serducho jest rozsypane na miliony kawałeczków... Jakoś się trzymam, bo mam przecież mojego dwuletniego urwisa i nie daje mi on się smucić...ale sami wiecie....
Myślę, że jak już wydobrzeje fizycznie i psychicznie to wrócę tu do Was :)
Pozdrawiam gorąco!
I jeszcze przepiękny wiersz (nie znam niestety autora)
"Bose aniołki siedzą na chmurkach,
A każdy lekko jak piórko fruwa
A każdy lekko jak piórko fruwa
I każdy czuwa, cichutko czuwa
Nad tatą, który płakać nie umie,
Nad tatą, który płakać nie umie,
nad bratem, który nic
nie rozumie,
Nad dziadkiem, babcią smutną czasami
Nad dziadkiem, babcią smutną czasami
i swoją mamą -osnutą łzami
I każdy woła cicho z daleka:
I każdy woła cicho z daleka:
mamo już nie płacz, mamo ja czekam...."
Droga Olu miałam kiedyś okazję słuchać w radiu pewną parę, która była w podobnej sytuacji i kiedy miną pierwszy smutek, a było u nich ciężko dotarło do nich , że Bóg tak chciał i to ich kochane maleństwo opiekuje się ich rodziną bo to nie było pierwsze ich dziecko . A obecnie wraz z dziećmi chodzą na grób swojego opiekuńczego aniołka aby podziękować za każdą chwilę ,którą mogli się cieszyć i każdego dnia odkrywają jak wielkie wsparcie spływa dla nich z nieba za wstawiennictwem ich aniołka.
OdpowiedzUsuńOlu Twój mały "Urwis" bo sam tak piszesz wie co robi , że nie daje ci się smucić głęboko wierzę, że po wielkim smutku nadchodzi wielka radość i Tobie tego gorąco ze całego serca życzę
To bardzo mądre słowa....ja też myślę, że Bóg tak chciał, że miał jakiś plan, a teraz nasz Aniołek będzie opiekował się nami z góry :) Dziękuję za słowa pociechy, to bardzo miłe, na pewno niedługo wielka radość i nas spotka :) Wszystkiego dobrego Tobie i Twojej rodzinie życzę!!
OdpowiedzUsuńTak mi przykro....
OdpowiedzUsuńOlu wybacz przegapiłam ten wpis i dopiero teraz go zauważyłam.
OdpowiedzUsuńKochana trzymaj się z czasem będzie lżej
pozdrawiam cieplutko i przytulam :)
Dziękuję za słowa otuchy :)
Usuńciężko cokolwiek napisać w takiej sytuacji... i jakkolwiek pocieszyć...
OdpowiedzUsuńOleńko posmucić się trzeba i daj sobie na to tyle czasu ile potrzebujesz
ale absolutnie się nie poddawaj!
Widać ten aniołek nie był dla was... może gdzieś tam szukają wam tego odpowiedniego
trzymaj się i nie poddawaj , dla siebie i swojej rodziny :-)
Dziękuje za te słowa ... mam nadzieję, że ten odpowiedni aniołek w końcu do nas zawita :) Pozdrawiam gorąco!
Usuń