piątek, 15 maja 2015

.....

Witajcie Kochani!

Już bardzo długi czas nie dodawałam nowych postów. Na początku powód był ogromnie
radosny - ciąża :) Nie chciałam przez pierwsze trzy miesiące wdychać zapachów klejów, lakierów, farb, itp.  Niestety radość długo nie trwała. W 11 tygodniu ciąży mój dzidziuś odszedł :( Obecnie moje serducho jest rozsypane na miliony kawałeczków... Jakoś się trzymam, bo mam przecież mojego dwuletniego urwisa i nie daje mi on się smucić...ale sami wiecie....

 Myślę, że jak już wydobrzeje fizycznie i psychicznie to wrócę tu do Was :)

Pozdrawiam gorąco!

I jeszcze przepiękny wiersz (nie znam niestety autora)

"Bose aniołki siedzą na chmurkach,
A każdy lekko jak piórko fruwa
I każdy czuwa, cichutko czuwa
Nad tatą, który płakać nie umie,
 nad bratem, który nic nie rozumie,
Nad dziadkiem, babcią smutną czasami
i swoją mamą -osnutą łzami
I każdy woła cicho z daleka:
mamo już nie płacz, mamo ja czekam...."


7 komentarzy:

  1. Droga Olu miałam kiedyś okazję słuchać w radiu pewną parę, która była w podobnej sytuacji i kiedy miną pierwszy smutek, a było u nich ciężko dotarło do nich , że Bóg tak chciał i to ich kochane maleństwo opiekuje się ich rodziną bo to nie było pierwsze ich dziecko . A obecnie wraz z dziećmi chodzą na grób swojego opiekuńczego aniołka aby podziękować za każdą chwilę ,którą mogli się cieszyć i każdego dnia odkrywają jak wielkie wsparcie spływa dla nich z nieba za wstawiennictwem ich aniołka.
    Olu Twój mały "Urwis" bo sam tak piszesz wie co robi , że nie daje ci się smucić głęboko wierzę, że po wielkim smutku nadchodzi wielka radość i Tobie tego gorąco ze całego serca życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo mądre słowa....ja też myślę, że Bóg tak chciał, że miał jakiś plan, a teraz nasz Aniołek będzie opiekował się nami z góry :) Dziękuję za słowa pociechy, to bardzo miłe, na pewno niedługo wielka radość i nas spotka :) Wszystkiego dobrego Tobie i Twojej rodzinie życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu wybacz przegapiłam ten wpis i dopiero teraz go zauważyłam.
    Kochana trzymaj się z czasem będzie lżej
    pozdrawiam cieplutko i przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciężko cokolwiek napisać w takiej sytuacji... i jakkolwiek pocieszyć...

    Oleńko posmucić się trzeba i daj sobie na to tyle czasu ile potrzebujesz
    ale absolutnie się nie poddawaj!
    Widać ten aniołek nie był dla was... może gdzieś tam szukają wam tego odpowiedniego

    trzymaj się i nie poddawaj , dla siebie i swojej rodziny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za te słowa ... mam nadzieję, że ten odpowiedni aniołek w końcu do nas zawita :) Pozdrawiam gorąco!

      Usuń

Ślicznie dziękuję za wszystkie komentarze :)